Teatro Cubano

Główny Dj chyba ma na imię Alex, bardzo chamski i zarozumiały, wydaje mu się, że jest jakaś gwiazdą, traktuje innych z góry jakby był właścicielem tego lokalu. Uważam też, że muzyka jest coraz gorsza, zastanawiam się czemu właściciel, albo manager, nie wiem kto o tym decyduje, daje mu tak szerokie pole działania, wiem od znajomych, że jeśli ktoś mu się nie spodoba, decyduje nawet, czy dana osoba ma prawo wejść do klubu..trochę to dziwne..

2 gwiazki tylko za fajną muzykę i miłego barmana. Ciasno, brudno. Drink był dobry. Obsługa częściowo w porządku, częściowo bardzo bezczelna a zwłaszcza koleś na szatni. To nic, że stoi w kolejce 20 osób by oddać lub zabrać swoje rzeczy. Szatniarz obsługuje zapewne koleżkę na oczach innych klientów, który wpieprzył się przed innych. Kiedy zwróciłam szatniarzowi uwagę, że my czekamy już dobre 20 min na swoja kolej, tymczasem on obsługuje jakichś kolesi bez kolejki udawał, że nie rozumie. (Ewidentnie nie był Polakiem)Kiedy przeszłam na angielski, udawał że mnie nie ma, obługiwał innych. Nie interesowało go, że daje mu kluczyk i chce odebrać swoją kurtkę. Z tak bezczelnym zachowaniem nie spotkałam się nigdzie. Na szczęście pomogła interwencja barmana.

Syf, ciasny parkiet i agresywna czarnoskóra obsługa. Chcąc zamówić piosenkę latino u DJ jak to bywa w innych klubach zostałem osaczony na scenie przez 5 czarnoskórych facetów i z niej wyrzucony. Wyglądało to tak jakby DJ był prezydentem i nie można było się do niego zbliżyć nawet na 5 m. Zalecam się nawet nie patrzyć w stronę DJ bo można zostać wyrzuconym. Ogólnie dramat.

Bardzo fajny klub, ceny przystępne, klimat bardzo fajny. Doceniam że ochrona w klubie jest profesjonalna bo zdarza się w klubach różnych że ochrona da w łeb w gratisie bez powodu i prowokuje a tu można się czuć bezpiecznie w tym klubie jak się nie odwala przypału a poczucie bezpieczeństwa jest dla mnie ważne w takich miejscach. Nie ma się do czego żywcem przyczepić😄

Ogólnie byłaby spoko miejscówka, gdyby nie bród i fatalna obsługa. Szczególnie ciemnoskóry facet na szatni, który nie dość że udaje, że nic nie rozumie (po angielsku też), to jest chamski i ignoruje to, że ktoś wpycha się przed Tobą w kolejke, bo jest jego znajomym. Moja koleżanka zwróciła mu uwagę, to później nie chciał wydać jej kurtki..musiałyśmy zgłosić sytuację do menagera..porażka!

Pan Konrad obsługi,człowiek pełen energii,sympatyczn no i robi wściekłe hahahha 🤪,wszystko na wysokim poziomie nawet po %%🤪 A i czekam na wściekłe psy😂 Dominika😜

Wpadłem do klubu z dziewczyną na zaproszenie mojego kolegi Maksyma który tam pracuje. Bar godny polecenia tak samo jak i klimat tego miejsca który jest wyrazisty i stanowiący jednocześnie idealne odwzorowanie klubów znajdujących się w Hawanie. Obsługa przemiła i bardzo pomocna, jak i muzyka która naprawdę jest super. Serdecznie polecam i na pewno jeszcze raz odwiedzę to miejsce.

nie rozumiem dlaczego na stronie napisane jest, ze klib zamyka sie o 5 i bedac o 3, powiedziano nam, ze klub jest zamkniety. pomimo, ze ludzie byli w srodku nie pozwolono nam wejsc, nie polecam!!!!

Ogólnie muzyka super typowe latino, ale niestety parkiet bardzo mały, bardzo duszno, za mało wieszaków na kurtki, oczekiwanie 35min na to żeby dać kurtkę, obsługa w porządku.

Jeden z gorszych barów promujących chałę. Kobieta z ulotkami goni cię po rynku mówiąc ze z ulotka dostaniesz tańsze drinki i piwko po czym Pani z baru podaje ci je po normalnej cenie (mimo ze mówisz iż z ulotka miało być taniej) Jedzenie smakuje starym olejem, na talerzu jedzenie podawane jest w formie ,,artystycznego burdelu” Ogólna ocena 1/10 Ps. Nie polecam łazienek( jeśli tak można to nazwać)