Tawerna Wilczy Dół

Niedawno miałam okazję po raz pierwszy odwiedzić tawernę wilczy dół. Myślę jednak że była to również moja ostatnia wizyta w tym miejscu. Jeżeli chodzi o pozytywy, to klimat miejsca jest naprawdę niesamowity, wchodząc do środka można poczuć się jak w wyciągniętej z gry karczmie. Wszystkie elementy od wystroju po obsługę idealnie ze sobą współgrają, co spodobać może się nie tylko fanom wiedźmińskiego świata. W restauracji istnieje możliwość wykupienia krótkiego kursu rzucania siekierami bądź strzelania z łuku oraz wypożyczenia gier planszowych i karcianych. Dla chętnych istnieje również możliwość wymiany złotówek na oryginalną walutę restauracji, co jest ciekawą opcją na urozmaicenie pobytu. Niestety jeżeli chodzi o jedzenie muszę przyznać że się zawiodłam. Menu jest krótkie, co na ogół bywa dobre, jednak w tym wypadku uważam, że potrawy są niedopracowane. Żurek był bez szału, jadaliśmy przygotowane lepiej, gołąbki mocno średnie (kapusta była gorzka), burger z szarpaną wieprzowiną był suchy i przeciętny. Jedyną satysfakcjonującą pozycją były żeberka, jest to jednak najdroższa pozycja w karcie. Jeżeli chodzi o napoje to smak nie powala, za to możliwość przygotowania ich samemu jest ciekawą i dość efektywną opcją. Ceny są standardowe, jednak kolejki potrafią zniechęcić do odwiedzenia tego miejsca, polecam rezerwować stolik z dużym wyprzedzeniem. Nie udało nam się udać na kurs rzucania siekierami ze względu na długi czas oczekiwania. Podsumowując uważam, że jest to ciekawe miejsce na mapie Krakowa, jednak jeżeli nie zależy wam na wiedźmińskim klimacie to polecam wybrać inne miejsce.

Świetny klimat i pyszne drinki, które przygotowuje się własnoręcznie. Pani kelnerka była bardzo pomocna i wytłumaczyła nam wszystko. Pozycje, które zamówiłam czyli pierogi ruskie i ziemniaczki były przepyszne. Dodatkową zaletą są opcje drinków bezalkoholowych dzięki czemu także niepijący mogą stworzyć swoje mikstury. Jedynym minusem jest czas oczekiwania na stolik - ale warto poczekać. Polecam każdemu przyjść chociaż raz :)

Już jakiś czas temu miałam zapisane na liście tą restaurację i jak tylko pojawiłam się w Krakowie to od razu udałam się na obiad. Była mała kolejka i staliśmy wraz z mężem 35 minut ale było warto !!! Wystrój wnętrz petarda. Nasz stolik znajdował się w sali tronowej ( ona jest spektakularna i najlepsza ). Menu to księga czarów 📗, świetnie przedstawiona i opisana treść jak np wykupienie/ wymiana na dukaty. Jedzenie obłedne a w szczególności polecam szaszłyki. Drink którego sam przygotowujesz według receptury to świetna zabawa i też polecam gorąco bo warto 📜. Następnie udaliśmy się na rzuty siekierka i na strzelanie z łuku, gdzie świetnie się również bawiliśmy. Zaś w sklepiku zakupiliśmy różne pamiątki i w barze na koniec jeszcze poszliśmy na piwko. Spędziliśmy tam łącznie 3 godziny i było rewelacyjnie. Polecam każdemu odwiedzić to miejsce ♥️

Kolejki są ogromne. Ja stałam 40 minut (przydlaby się może jednak jakiś system rezerwacyjny). Miejsce jest spore i klimatycznie urządzone. Obsługa jest na eysokim poziomie, bardzo uprzejma i podziwiam za trzymanie się konwencji tawerny wiedźmińskiej przez cały czas obsługi. Jednak jedzenie jest bardziej niż przeciętne. Burger po prostu...średni jak nie kiepski. Kupna, sucha bułka. Mięso na pewno nie medium, a mocno wysmażony kotlet z ogórkiem smakującym jak kwaszony z dyskontowego wiaderka. Kotlet z soczewicy również suchy. Najsmaczniejsze były pieczone ziemniaczki a'la frytki. Pierogi z nadzieniem pistacjowo-maskarpone ok, ale też bez szału. Napoje dobre, grzane wino w normie ;) Niestety mnie to jedzenie rozczarowało, bo po miejscu na które tyle trzeba czekać i które prezentuje taki klimat, spodziewam się czegoś więcej niż barowej przeciętności, przy wcale nie najniższych cenach. Tu jeszcze wspomnę,że rozliczyć się można w lokalnej walucie ;) co jest całkiem ciekawymi pomysłem na budowanie klimatu. Jednak ze względu na jedzenie- polecam tylko mocnym fanom.

Przyjechaliśmy do Krakowa specjalnie po to, aby zajść do tej słynnej tawerny. Rzeczywiście jest bardzo popularna i oblegana, kolejka była długa i czas oczekiwania wynosił ponad godzinę, natomiast naszym zdaniem totalnie warto. Porcje jedzenia są wielkie i nie do przejedzenia, natomiast bardzo smaczne i zdecydowanie warte swojej ceny. Obsługiwała nas karczmarka Oliwia, cudowna, uśmiechnięta, humorystyczna, widać że robi to z pasją, zasługuje na wszystkie dukaty tego świata :) Poza tym ogółem obsługa pięknie poprzebierana i odgrywała swoje role. W lokalu płaci się klasycznie bądź dukatami (polecamy tą drugą opcję, dodaje klimatu), można własnoręcznie tworzyć eliksiry oraz zakupić pamiątki u przemiłych Pań zamieniających waluty (zakupiliśmy elfie uszy, piwa i przepiękne bransoletki). Klimat jest specyficzny, zdecydowanie polecamy dla pasjonatów średniowiecza oraz gier RPG, którzy nie mają kija w dupie i potrafią się dopasować ;) Na pewno będziemy jeszcze odwiedzać to niezwykłe miejsce i obyśmy trafili znowu na karczmarkę Oliwię! ❤️

Miejsce warte polecenia. Świetna atmosfera i klimat - obsługa zasługuje na 10 gwiazdek. Naprawdę ktoś włożył dużo pracy i pomysłu aby stworzyć unikalny klimat. Ceny przystępne. Jedzenie bardzo dobre - pierogi z kurczaka i żeberka rozpływające się w ustach. Świetny pomysł z drinkami które sami możemy zrobić. Na koniec warto porzucać toporem ( nie jest łatwo) i postrzelać z łuku. Odwiedzając Kraków warto tu zajrzeć. W środę około 17-18 udało się wejść bez kolejki i czekania.

Ciekawe doświadczenie gdzie bardzo lubię grę wiedzmin a gwinta szczególnie. Człowiek wchodzi tam i zapomina o jedzeniu. Jeszcze w tak klimatycznej knajpie nie byłem. Dodatkowo jest dużo ludzi nawet w poniedzialek co powoduje jak by sie bylo w prawdziwej tawernie z fantazy świata wiedzminskiego. Aaa to teraz o jedzeniu no też niczego mu nie brakuje żurek bardzo dibry a kanapka z szarpana wieprzowina tez ma fajne smaki. Szczególnie warto jak ktoś lubi sie pobawić zamawiać eliksiry z suchym lodem robi to fajny efekt. Ktoś miał głowę i pomysł. Przemiła obsługa i bardzo pomocna. Kozak nad kozaki.... takich miejsc zdecydowanie jest za mało.

Tawerna jest naprawdę niezwykła. Klimat jest nieporównywalny z żadną inną knajpą, wszystko jest tutaj przemyślane - od wystroju przez obsługę na sztućcach kończąc. Jedzenie jest bardzo smaczne a porcje dosyć duże. Żeberka mięciutkie, mięso samo odchodzi od kości. Lokal jest bardzo duży, praktycznie od samego otwarcia większość miejsc jest zajęta. Mimo to dania przychodzą w ~30 minut. Choćbym chciał, nie ma się do czego przyczepić, nawet ceny są stosunkowo niskie biorąc pod uwagę lokalizację i klimat.

Klimat fenomenalny, warto się wybrać chociaż raz. Czeka się w kolejce, bo przez wystrój raczej miejsce oblegane. Deserki mocno średnie, nic specjalnego. Czuć że to brownie leżało nie przykryte, bo wszystkie brzegi były wysuszone o twarde. Eliksiry to raczej mocno słodki i bezpieczny drink, ale jest zabawa przy robieniu. Karczmarka przemiła i chętna do pomocy. Pieniążki trzeba wymienić na walutę i można nią płacić, dodatkowy klimat i wychodzi troszkę taniej.

Mega fajny i klimatyczny lokal. Extra lokalizacja, przemiła obsługa, zabawne menu i cały opis lokalu. Możliwość wymiany złotówek na lokalną walutę dukaty dzięki czemu uczestniczymy w zabawie i możemy skorzystać z trochę lepszej ceny. Super drinki w postaci eliksirów. Świetne doświadczenie, super oryginalny pomysł na restauracje. Jedzonko bardzo dobre, ceny umiarkowane. Gorąco polecam!