Restauracja 'W Starej Kuchni’

Obsługa bardzo miła, uśmiechnięta. Zamówione żeberka w miodzie w połączeniu z chrzanem i musztardą nie zamulające, mięso delikatne. Kotlet schabowy dobrze doprawiony, sałatki o nietypowych smakach. Frytki w porządku. Wystrój miły dla oka, przyjemna atmosfera🙂👍

Pysznie, pysznie pysznie. Kelnerzy fachowo i z uśmiechem, jedzenie mega pyszne duże porcje. Klimat super. Po raz kolejny zawitałem do trestauracji na obiad. Tym razem mym łupem padły żeberka, super doprawione, soczyste w środku, na zwnaątrz chrupiące. Chrzan super, dawno, bardzo dawno takiego nie jadłem, musztarda, niebo i piekło w jednym. Wstyd mi było talerz lizać🤦‍♂️. Po raz kolejny polecam👍

Na wstępie musimy zaznaczyć, że niestety nie możemy polecić tego miejsca. Podane zupy były zimne, a mięso w daniu głównym z pewnością wcześniej zamrożone – po podaniu na stół w środku wciąż było chłodne. Zamówiliśmy wyraźnie puree, natomiast otrzymaliśmy zwykłe ziemniaki, które dodatkowo były przesolone. Na koniec doliczono nam opłatę serwisową, o której wcześniej nikt nas nie poinformował. Niestety, to nie jest restauracja, do której chcielibyśmy wrócić.

Jedzenie już na wejściu wygląda zachęcająco a smak przewyższa oczekiwania . Porcje dań przerosły również nasze oczekiwania :) Obsługa w restauracji przemiła , czuliśmy się bardzo zaopiekowani . Klimat „W starej kuchni” jest klimatyczny odpowiedni do wystroju i smaku . Wrócimy tam nie raz .

Miałem dziś ochotę na pyszny rosół jak i również duuuza porcje przeróżnych polskich dań i jestem zdumiony ich smakiem i jak zostało ono podane. Przemiła obsługa, dania były podane bardzo szybko i polecam każdemu by też przyszli i spróbowali tych tradycyjnych dań 😊

Naprawdę bardzo fajne miejsce. To co zamówiliśmy było pyszne. Kotlet drwala świeży i pyszny. Żurek w chlebie odpowiednio kwaśny a chleb świeżutki. Placki ziemniaczane chrupkie i dobre. Super pomysł z możliwością spróbowania czterech zup w małych porcjach. Polecam stoliki przy biurze i kuchni. Kelnerzy dbają o dobrą atmosferę żartując i .... czasem tłukąc naczynia. Dla mnie bomba 😉

Skuszony opiniami zajrzałem dzisiaj. Zamówiłem polecany karczek pieczony z ziemniaczkami i buraczkami plus wątróbkę cielęcą. Wnętrze przyjemne choć nieco jakby ciemne dziś, ogródek przyjemny, obsługa miłej Pani Kelnerki również... I to tyle... Jeśli serwuje się polską kuchnie a podstawowe rzeczy "leżą" nic dobrego z tego nie będzie. Puree które smakuje jak trot, jak mawiają pod Krakowem "skołcałe" i zleżane ziemniaki nie maja smaku. Są zimne i maja grudy... Karczek gdyby nie odrobina sosu którym był polany nie wie jak smakuje sól i pieprz. Kompletnie nie doprawione i bez smaku w dodatku cięte z dwóch różnych kawałków. Sytuacje odrobinę ratują buraczki. Wątróbka podobnie - z tymi samymi ziemniakami, z niewyobrażalną ilością cebuli, podane w okropnie mało wizualnie przyjemny sposób i niestety jedne kawałki twarde drugie miękkie. Absolutnie nie do przyjęcia. Oczywiście poinformowałem obsługę i zaproponowano mi coś innego więc sama obsługa jest jak najbardziej OK i Klienta traktuje się poważnie natomiast jedzenia już nie zaryzykowałem. Dostałem spory rabat co jest też bardzo na plus (około 60 procent wartości zamówienia). Reasumując - lokalizacja świetna, lokal bardzo ok, obsługa bardzo miła - jedzenie niestety nie do przyjęcia w mojej opinii.

Restauracja wybrana dość przypadkowo z racji bliskości miejsca gdzie akurat przebywaliśmy. Miła obsługa, nie trzeba było czekać na stolik. Zamówione potrawy dość szybko pojawiły się na naszym stole. Przyznaję że porcje wystarczająco duże, a dla mnie osobiście nawet za duże :) Najważniejsze jednak że smaczne, ciepłe i cenowo chyba jak na Kraków nie szalone. Dla 4 osób dorosłych plus dziecko zapłaciliśmy 217zl. A co było na stole? 3 razy barszcz zabielany, raz żurek w chlebku, zestaw dla dzieci czyli kotlecik panierowany, frytki i surówka z marchewki. Dzbanek soku jabłkowego oraz dwa razy śliwowica :) Każdy był najedzony i zadowolony.

Fajne miejsce, smaczne jedzenie i przyjemny personel. Bardzo lubimy tę restaurację. Ale wino mi się tutaj nie podoba. Chciałabym, żeby wino było lepsze.

Chadzam po restauracjach od czasu do czasu i zazwyczaj każda wizyta kończy się wnioskiem: "smakowało, było super" lub "szału nie ma". Po wizycie "W starej kuchni" mam mieszane uczucia... Na sam początek przystawka od restauracji czyli chleb ze smalcem. O ile sam smalec był wspaniały, bo choć nie jadam go na codzień wcale to tu spróbowałem i był wyśmienity. Jednak na minus chleb, który ewidentnie był kupny i bardzo standardowy. Coś na styl najtańszego chleba z supermarketu. Dania główne ciekawe i bardzo duże porcje. Natomiast w kwestii smaku wszystko zależy od konkretnego wyboru. O ile wieprzowina była doprawiona cudownie i wręcz stanowiła niebo w gębie o tyle kaczka była bardzo "mdła", nie przebijał się żaden konkretny smak jedząc miałem wrażenie, że szef kuchni sam nie mógł się zdecydować w jakie tony podniebienia uderzyć. Kolejny plus to frytki, robione na miejscu, co czuć w każdym kęsie i za co daję wysoką ocenę. Obsługa hmm... trochę dziwna, niby nie ma problemu z manierami i z asystowaniem klientowi, ale mam wrażenie, że albo zespół ma dużo pracy i ledwo wyrabia albo jest dość mocno niezgrany, wrażenie podobne jak na meczu polskiej reprezentacji, niby wszyscy są piłkarzami jednak w tym składzie ma się wrażenie, że grają po raz pierwszy.... ogólnie moja ocena to 3,9 na 5 ale ,że nie można takiej dać w Google to podciągam do 4. Ceny ok jak na dzisiejsze czasy z jedynym zastrzeżeniem do menu dziecięcego, którym są frytki z kotletem drobiowym, mniejsza porcja (nie mała!) z tanimy składnikami za 38zł. Reszta, czyli cena napojów oraz dań dla dorosłych wg mnie ok. P.S. mizeria świeżutka , duży plus. Podsumowanie: restauracja fajna i ciekawa , jednak w stylu tych po których mam ciekawe wspomnienie ale raczej bym nie wrócił,no chyba,że będą jakieś zmiany 😉 Edit: co do chleba, chyba miałem pecha, bo patrząc na jedną z poprzednich opinii widzę na zdjęciu zupełnie inny chleb niż ten jaki dostałem. Być może z uwagi na liczbę klientów skończył się ten lepszy i trzeba bo ratować się wizytą w sąsiedniej żabce 🙃 Ktoś slusznie zauważył, że Dania są "poprawne", zgadzam się w 100%, mam dokładnie takie samo wrażenie. Jest po prostu "poprawnie" ...