Restauracja Amarylis

Kolacja degustacyjna to istna uczta dla podniebienia. Wspaniałe smaki, niesamowite połączenia, obsługa bardzo sympatyczna i dbała o każdy szczegół. Dla nas to był wyjątkowy wieczór a dzięki takim miejscom stał jeszcze bardziej niezapomniany. Dziękujemy !!!

Rzadki przypadek absolutnie pysznego fine dining. Fine dining ma zaskakiwać smakiem i połączeniem nieoczystych produktów, tworząc nowe doświadczenie kulinarne. Niestety, nader często taka kuchnia jest przekombinowana, a eksperymenty zupełnie nietrafione. Nie obawiajcie się tego w Amarylisie! Tu jedzenie jest przepiękne, zaskakujące, a jednocześnie pyszne jak u mamy. Obłędna dorada i niesamowite sezonowane żebro, w otoczeniu po prostu doskonale skomponowanych dodatków. Do tego wyszliśmy naprawdę najedzeni. Wspaniała była też obsługa kelnerska, obok przeogromnej wiedzy o produktach, jednocześnie brak sztywności, którą grzeszą niemiłosiernie tego typu restauracje. Tyleż profesjonalna, co przeurocza mistrzyni całej ceremonii, z jej twarzy nie schodził uśmiech. Bo w końcu jedzenie to czysta radość życia. Towarzyszył jej też bardzo szarmancki pan kelner. Znakomite doświadczenie i wrócimy też skosztować innych dań a la carte. Nie należy się bać fine dining, że drogo i niesmacznie! Amarylis jest tego zaprzeczeniem. Plus za wspieranie lokalnych specjałów jak woda z Domu Zdrojowego Mateczny. Natomiast do tych przepięknych, wyrazistych dań warto byłoby podkręcić wnętrze. Jest gustowne, ale trochę zbyt zachowawcze. Amarylis to wyrazisty kwiat, być może dałoby się go designersko wkomponować.

Do restauracji Amarylis trafiliśmy w trakcie krótkiego urlopu trochę przypadkiem. Skusiła nas zupa BOUILLABAISSE Gdziekolwiek jesteśmy próbujemy zup rybnych, a pod tą francuską (zastrzeżoną nazwą?) kryła się obiecująca zapowiedź. Restauracja mieści się w hotelu,sala o surowym prostym wystroju, z bardzo miłą obsługą. Nie była konieczna rezerwacja i choć zamówiliśmy tylko zupę, przed nią wjechało na stół bardzo smaczne czekadelko - dwa rodzaje pieczywa wypiekane na miejscu z dwoma rodzajami masła - ciepłe, chrupiące Pycha. Potem mały amuse bouche efektowny i smakujący jak lekka pianka. No i finał czyli to co nas tu przywiodło BOUILLABAISSE I tu rozczarowanie bo z tą nazwą niewiele miała wspólnego. Owszem rybna owszem smaczna,ale wykonana nie z tych gatunków ryb i skorupiaków z jakich wykonuje się tą słynna francuską zupę, ani typowych do niej dodatków jak np. sos aioli. Była to po prostu smaczna rybna zupa, jedna z wielu ale nie BOUILLABAISSE. Rozumiem że interpretacji tej zupy może być wiele, ale posługiwanie się tą nazwą zobowiązuje. Niemniej to bardzo miłe miejsce z dala od zgiełku turystycznych miejsc.

Doskonała kolacja. Niesamowite dania. Menu zmieniane co 3-4 miesiące. Godne polecenia.

Niebywałe. Zjawiskowe miejsce i perfekcyjna obsługa z prawdziwą pasją.

Bardzo ciekawe doznania wizualne i kulinarne. Wszystkie potrawy pięknie skomponowane, podane na pięknej zastawie. Porcje są niewielkie, ale jest ich tyle, że na pewno nie wyjdziemy głodni.

Jedna z najlepszych fine diningowych restauracji w Krakowie! Zupełnie wyjątkowe doświadczenie, bogactwo smaków, świetnie dopracowane, niesztampowe dania. Nie brakuje lokalnych i sezonowych składników, do tego gorąco polecam zamówić wine pairing. Duety win z daniami naprawdę zapadają w pamięć! Do tego przemiła, profesjonalna i bardzo gościnna obsługa. Z ogromną przyjemnością powtórzę to doświadczenie w przyszłości!

O Amarylis słyszeliśmy już wiele lat temu, ale nie było okazji aby ją odwiedzić. A szkoda, bo warto. Fine dining na wysokim poziomie! Polecam pełne menu degustacyjne połączone z pairing win - jak zawsze w tego typu restauracjach. Jedzenie na wysokim poziomie, choć dania główne były jak na moje smaki za ciężkie - na szczęście wina były dobrze dobrane co ratowało te dania. Pairing win był dobry i komponował się z danami (co nie zawsze się udaje). Obsługa była uprzejma i nienachalna. Do ideału brakowało minimalnego luzu, choć to zawsze jest kwestią indywidualną. Warto zmienić politykę co do wody, która była relatywnie droga jak na to co oferowała (co jest zawsze problemem w tego typu restauracjach - w nieistniejącej Atelier Amaro chciano to zmienić i płaciło się raz za wodę i była bez limitu, warto iść w tym kierunku). Jeżeli lubisz fine dining i sprawdzanie nowych doznań kulinarnych, to polecam wizytę w Amarylis. Nie ograniczaj się i bierz pełne menu degustacyjne i pairing win aby poznać pełen zestaw doznań smakowych jakie przygotował szef kuchni i sommelier.

Doskonałe jedzenie 10/10. Polecam menu degustacyjne - bardzo warto. Wszystkie dania pyszne i bardzo ładnie podane. Pan Przemek, który nas obsługiwał doskonale dopasował wina do potraw, czasem nawet kolorystycznie 😉 Świetne doświadczenie kulinarne, które na pewno na długo pozostanie w pamięci.

Z zewnątrz niepozorna i gdyby nie przypadek pewnie bym przeszedł obok i nie zauważył, że minąłem jedną z ciekawszych restauracji jakie odwiedziłem w Krakowie. Bardzo eleganckie zarówno wnętrze jak i obsługa. Z szacunku do tego miejsca wypadałoby się tak samo ubrać. Chociaż nie brakowało osób, które na to nie wpadły. Raczej nie jest to miejsce dla rodzin z małymi dziećmi, które sam posiadam. To nie McDonald’s. ;) Świetnie zorientowany kelner, który potrafił celnie doradzić co wybrać. Menu dla ludzi, którzy lubią spróbować czegoś nowego. Dla mnie każde danie było totalnym zaskoczeniem i nowym doświadczeniem. Deser z kopru włoskiego to mistrzostwo. Miejsce, które chociaż raz w życiu warto odwiedzić. Chociaż ja mieszkając w Krakowie byłbym częstym gościem. Polecam!