Bar Orientalny AN NAM

Bar Orientalny AN NAM to miejsce, gdzie można dobrze zjeść, ale portfel może to odczuć bardziej niż w innych barach orientalnych. Smaki są poprawne, porcje solidne, ale ceny trochę wyższe niż można by się spodziewać. Wnętrze – cóż, do przestronnych nie należy, więc jeśli ktoś ma klaustrofobię, lepiej wziąć na wynos. Obsługa? 5/10 – ani źle, ani wybitnie, po prostu jest. Ogólnie, to miejsce dla tych, którzy chcą szybko zjeść coś azjatyckiego w centrum Krakowa, ale niekoniecznie oczekują doznań kulinarnych na poziomie fine dining. 3,5/5 – ani hit, ani kit, po prostu przyzwoicie!" Zamówione zupa krewetkowy 5/10, sajgonki z mięsem 10/10, wołowiną King Kong 8/10

Na 6 bardzo głodnych osób tylko jedna zjadła więcej niż połowę swojej porcji. Nieważne która pozycja menu, danie główne było niejadalne, sam zapach już odstrasza, ale smak jeszcze pogarsza wrażenia. Zmarnowane pieniądze, nie byliśmy w stanie zjeść nic poza ryżem i surówką. Było nam niedobrze i nigdy tu nie wrócimy.

Bardzo pyszne jedzonko dobrze doprawione czuć co się je💪 duże porcje i miła obsługa która pomoże doradzi. Na jedzenia czekaliśmy około 10min. Jedyny minus to toaleta w której było trochę brudno i nie przyjemny zapach

Dziś zamówiłem zestaw dnia zupa wietnamska i kurczak gong bao. Za 35 zł i najadłem się bardzo. Ogólnie smaczne na 4.5 gwiazdki Ocena 4 byłaby za niska wiec daje 5 Zupa jak rosół z pokrojonym filetem z kurczaka i makaronem ryżowym smaczna Kurczak gong bao ciekawy łagodny smak Najbardziej polecam kurczaka po wietnamsku i udko chrupiące

Bar orientalny jak każdy inny, niczym szczególnym się nie wyróżnia. Sos do ryżu i sos ostry (na prawdę ostry) jest podawany do dań. Zamówiony kurczak w sosie słodko kwaśnym. Porcja spora, można się najeść, jakość jedzenia też jest dobra ale samo jedzenie mogło by być bardziej doprawione bo jest takie bez wyrazu, ani soli ani slodkości ani kwaśności.

Pyszne jedzenie! Naprawdę duże porcje w dobrej cenie. Kurczak gong bao zdecydowanie u mnie jest #1 😄

Jedzenie na dowóz. Ciepłe i to tyle. Zupa ostro kwaśna z całą zawartością resztek. Według aplikacji moje jedzenie było gotowe w mniej niż 10 min. Pad thai z krewetkami bez smaku tak samo jak sos ostry, który smakuje tłuszczem. Słabo, surówka najlepsza, ale to nie cały wyczyn.

Był to nasz ulubiony chińczyk przy poprzednim właścicielu. Teraz niby dobre, ale nie to samo. Makaron z kurczakiem z warzywami z typowo polskiej mrożonki - brokuł, marchewka w kosteczkę, cukinia, kalafior. Bez grzybów, bambusa itp.

Szkoda, że nie można dawać połowy gwiazdki, bo 3 to trochę za nisko, ale 4 jednak za wysoko. Odrapany lokal ukryty w przejściu. Nie jest to problemem, często świetne jedzenie kryje się w mało obiecujących lokalizacjach. Dwie sale, dużo miejsca. Stoliki momentami się lepiły, ale nie było tragedii. Rozbudowana karta, sporo opcji wegetariańskich, takich jak wege kaczka czy wołowina, za co ogromny plus. Dania poniżej 30 zł, można zamówić pół porcji. Polecam korzystać z takiej opcji albo brać jedno danie na dwie osoby, bo naprawdę trudno jest przejeść całość. Jedzenie naprawdę w porządku. Nie jest to najlepsza wietnamska kuchnia w Krakowie, ale wszystko było bardzo poprawne. Ogromny minus, to zapach. Siedliśmy w sali, w której znajdowała się toaleta. Nie wiem jakim sposobem śmierdziało tam bardziej niż w samej łazience. Skutecznie odbierało to przyjemność z naprawdę porządnego jedzenia. Jeśli ten problem zostanie rozwiązany, będzie naprawdę super.

Jedzenie smaczne było ok. Można zamówić porcje podzieloną na dwie osoby . Obsługa też może być .. ale niestety miejsce nie przypadło mi do gustu , toaleta cieknie , posadzka się klei pod butami , wygląd nie zachwyca delikatnie mówiąc..