Bar mleczny „Pod Temidą”

Powiem tak bar mleczny jak bar mleczny🙂 Byliśmy zjeść w 7 osób i wszystkie dania bardzo smaczne, porcje spore ( jedliśmy schabowego, dewolaje, poledwiczkę z pieczarkami, stek mielony z cebulką). Wszystko godne polecenia.

Proste domowe jedzenie, ta bardzo przyjemne pieniądze. Styl podobnie jak w czasach PRL-u, unowocześniony naturalnie i dopasowany do dzisiejszych czasów, co nie zmienia faktu, że jest tu bardzo swojsko. Jedzenie dobrze doprawione, w sam raz, kompot jak u babci. Polecamy fanom zwykłej, proszek kuchni domowej.

Jak to mówią tanio już było. Ceny restauracyjne, ale brak obsługi kelnerskiej, wystrój z lat 90-2000, w marcu nadal ozdoby bożonarodzeniowe... no kiepsko. Devolai - bez masełka w środku - z ziemniakami i surówkami 40zł. Porcja nie za duża. Kompot 7zł.

Bar mleczny - jakby czas zatrzymał się w miejscu. W jednej sali małe stoliki, w drugiej dla większych grup. Bardzo proste menu, zupy w bemarach. Ale za to obsługa- przemiłe Panie doradziły co zjeść i trafiły w dziesiątkę. Zamówiliśmy zupy pomidorowe, placki ziemniaczane ze śmietaną oraz "danie szefa" czyli kluski z kurczakiem w sosie pieczarkowym i surówkami. Porcje duże, smak bardzo dobry. Bardzo duży ruch, więc jedzenie bardzo świeże. Jak na ścisłe centrum Krakowa bardzo malutko. Wyszliśmy najedzeni. Edit: Byliśmy drugi raz. Poziom obsługi wciąż wysoki, tym razem był barszcz z uszkami, placki ziemniaczane i klasyczny schabowy. Wszystko pyszne i świeże. Miłe zaskoczenie to grzybowe uszka, gdzie przeważnie są mięsne, których nie je moja Żona.

Smacznie, choć trochę jak z filmu Barei. Może w tym sęk i ludzi jest tu zawsze dużo. Ceny średnie. Leniwe 25,50, pomidorowa 14,90. Polecam

Zamówiłam placki ziemniaczane z pieczarkami, ponieważ próbowałam już pół roku temu i bardzo mi smakowały. Tym razem niestety dostałam bardzo, bardzo słone pieczarki, bez sosu. Placki ziemniaczane były w porządku, jednak duży minus właśnie za te pieczarki, których nie dało się zjeść :(

Jedzenie szybko wydane, porcje standardowe, przyprawione. Surówki powinny być w lodówce .

Prosto , smacznie i do syta. Tak jak powinno być w barze mlecznym. Obsługa uśmiechnięta i fachowa. Pierogi po 10 sztuk. Tym razem ruskie i z mięsem które były naprawdę dobre. Wrócę. Pozdrawiam

Jedzenie smaczne i świeże. Obsługa bardzo miła. Jednak to nie są ceny baru mlecznego 😁Ale i tak zawsze jak jestem na Starym Mieście to zaglądam 👍

Za studenta często chadzałam do tego baru,co by nasycić się czymś domowym,w rozsądnych pieniądzach. Będąc w Krakowie dzisiaj stwierdziłam,że chciałabym nieco cofnąć się wspomnieniami w czasie i ...srogo się rozczarowałam 🙂 - niedziela, nawet ruch nie był taki straszny,spokojnie znaleźliśmy miejsce do siedzenia - miła i sympatyczna obsługa - dania wydawane od razu,więc jeśli ktoś jest w biegu nie będzie musiał czekać dlugo na obiad Ale... - jedzenie wcale nie jest takie tanie,jak można by się spodziewać po tego typu barze. Powiedziałabym że ceny porównywalne z niektórymi krakowskimi restauracjami! - placek po myśliwsku - smak zdecydowanie na nie. Podobnie jak naleśniki z serem😒 - czepiać się nie będę wyglądu, wiemy jak często wyglądają bary mleczne w Polsce🙂 Ale stosunek cena/jakość - bardzo słabo. Nie oczekiwałam po tym miejscu jedzenia niczym w knajpie z gwiazdką Michelin,ale po prostu bylo niesmacznie i drogo. No - nie wrócę 🙂